JAD PSZCZOŁY, ŻMII, ŚLUZ ŚLIMAKA...- czyli nietypowe składniki kremów

By wtorek, lutego 17, 2015 ,

             
                    
Producenci kosmetyków prześcigają się w wymyślaniu nowych produktów, zawierających coraz dziwniejsze składniki aktywne, które muszę przyznać lekko szokują. Śmiało można stwierdzić, że większość tych technologicznych nowinek powstaje w Korei i Japonii. To rynki kosmetyczne, które rozwijają się najszybciej na świecie. Poznajcie więc nietypowe składniki wykorzystywane w kosmetologii na całym świecie i ich działanie.

Śluz ze ślimaka
Absolutny hit kosmetyczny. Było on nim już głośno parę lat temu i od tamtej pory cieszy się niesłabnącą popularnością. Wydzielina ze śluzu ślimaka ma udowodnione bardzo silne działanie regeneracyjne i nawilżające. Skąd wziął się ten fenomen? Zaczęło się to w Chile, kiedy hodowcy ślimaków dla francuskich restauracji zauważyli, że ich skóra na rękach zrobiła się wyjątkowo aksamitna, a otarcia i rany goiły się zdecydowanie szybciej w porównaniu z uszkodzeniami na innych częściach ciała. Zaczęto prowadzić badania wpływu śluzu ślimaka na skórę człowieka. Ta magiczna wydzielina składa się z proteoglikanów, glikozaminoglikanów (zwanych mucynami), kwasu hialuronowego, peptydów miedzi oraz przewdrobnoustrojowych, a także pierwiastków miedzy, cynku i żelaza. Dowiedziono, że śluz ślimaka daje widoczne efekty w leczeniu trądziku, rozszerzonych porów, blizn, przebarwień i dodatkowo zapobiega starzeniu się skóry. Wszystko za sprawą glikozaminoglikanów, które wiążą peptydy miedzi i inicjują syntezę kolagenu silniej niż tretinoiny (witamina A) i witamina C.

Jad żmii
To syntetyczny neuropeptyd SYN-AKE imitujący działanie jadu żmii, który daje efekt natychmiastowego liftingu. Działanie tripeptydu  polega na hamowaniu receptorów acetylocholiny znajdujących się na powierzchni komórek mięśniowych, co prowadzi do blokowania skurczy włókien mięśniowych.  Efekt podobny jest do działania botoxu. Badania kliniczne potwierdziły działanie peptydu, który widocznie spłyca zmarszczki mimiczne. SYN-AKE jest całkowicie syntetyczny i nietoksyczny. Fankami tego typu produktów są np. Victoria Beckham czy Kate Moss.

Jad pszczeli
Składa się z kompleksu białek, peptydów i enzymów. Od lat znany jest ze swoich właściwości leczniczych na wiele schorzeń jak: reumatyzm, migreny, choroby skóry, blizny czy trudno gojące się rany. Przeprowadzono wiele badań, które dowiodły, że jad pszczeli (apitoksyna) pomaga zachować młody wygląd i walczyć ze zmarszczkami. Stymuluje on syntezę kolagenu i elastyny, dzięki czemu ujędrnia i działa regenerująco na skórę. Produkty zawierające apitoksynę, są równie popularne przez gwiazdy jak te z jadem żmii. Do ich stosowania przyznają się Gwyneth Paltrow, Michele Pfeiffer czy księżna Kate Middleton.

Wyciąg z jaskółczych gniazd
Dla mnie ten składnik jest tak dziwny, że aż śmieszny. Otóż istnieje teoria, że ja jaskółcze gniazda budowane są za pomocą śliny samców z rodziny jerzykowatych- co jest faktem, ale rzekomo ta ślina jest bardzo bogata w składniki odżywcze jak węglowodany, aminokwasy, wapń, magnez, potas i żelazo. Dlatego składnik ten wykorzystywany jest w niektórych kosmetykach np. koreańskich, jako źródło przeciwutleniaczy. Stymuluje wzrost komórek i naprawy tkanek, dzięki czemu zwalcza widoczne objawy starzenia się skóry.

Komórki macierzyste
Jak rynek kosmetyczny długi i szeroki, tak firmy prześcigają się z czego pozyskać komórki macierzyste. Niektórzy producenci wykorzystują te pochodzące z roślin np. jabłoni, marka Klapp posiada w swojej ofercie komórki pochodzenia zwierzęcego, dokładnie z owcy łaciatej, a koreańskie koncerny kosmetyczne wykorzystują komórki macierzyste człowieka tj. pochodzące z krwi pępowinowej lub szpiku kostnego. Ocena skuteczności wykorzystania komórek macierzystych w pielęgnacji skóry była i nadal jest przedmiotem wielu badań. Dotychczasowe wyniki badań potwierdzają szereg dobroczynnych właściwości dla skóry, do których w szczególności należy podkreślić silne właściwości regeneracyjne i przeciwzmarszczkowe.

Próbowałyście takich kremów? Czy to Was nie obrzydza? :)

Zobacz także

10 komentarze

  1. Śluz ślimaka górą ;) Ja kojarzyłam sobie jego dobre działanie z tym, że ślimak jako element fauny bardzo szybko sam regeneruje swoje skaleczenia i uszkodzenia ciała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie próbowałam, ale przyznaję, że kremu ze śluzem ślimaka jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mialam krem z ekstraktem ze sluzu slimaka i moge potwierdzic dziala:rozjasnia cerę,poprawia jej stan jesli oczywiscie uzywamy go dosc regularnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam krem z ekstraktem śluzu ślimaka i bardzo miło go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam krem ze śluzu ślimaka i jestem nim zachwycona, niedługo zamawiam kolejne opakowanie, dla mnie bomba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi mnie ten krem ze śluzu ślimaka :P Na moje przebarwienia byłby chyba jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie to nie obrzydza, ale nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie jestem za roślinną pielęgnacją niż za zwierzęcą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nigdy takich kosmetyków nie używałam, ale chyba by mnie to nie obrzydzało. Sądzę, że nie myślałabym o tym :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zamówiłam krem firmy Syis ze śluzem ślimaka. Ciekawe jak się sprawdzi. Już do mnie leci:-)

    OdpowiedzUsuń